Firmom brakuje rąk do pracy. Gdzie szukać pracowników? Okazuje się, że w więzieniu... | StrefaInwestorow.pl
Obrazek użytkownika Anna Mazurek
23 lis 2017, 12:25

Firmom brakuje rąk do pracy. Gdzie szukać pracowników? Okazuje się, że w więzieniu...

Coraz więcej polskich przedsiębiorstw ma problem ze znalezieniem pracowników. Brakuje nie tylko specjalistów, ale także pracowników średniego i niższego szczebla. Gdzie w takim razie można szukać rąk do pracy? Okazuje się, że w więzieniu… Rządowy program „Praca dla więźniów” ułatwia i wprowadza dodatkowe zachęty dla polskich firm, które zatrudniają skazanych. Więźniowie pracują również w niejednej spółce giełdowej.

Work Service w opublikowanym w 2017 r. raporcie „Barometr Rynku Pracy VIII” wskazuje, że aż 50,8% badanych firm w ciągu ostatnich kilku miesięcy miało trudności z pozyskaniem kandydatów do pracy. Najczęściej są to firmy produkcyjne (64%) i handlowe (58%).

Każdy dzień przestoju w pracy dużych zakładów produkcyjnych powoduje dla spółki ogromne straty. A to zdarza się coraz częściej ze względu na braki kadrowe. Dlatego przedsiębiorcy muszą sięgać po każdy rodzaj pracowników i to nie tylko na rynku pracy.

Z programu „Praca dla więźniów” korzysta coraz więcej skazanych

Program „Praca dla więźniów” to projekt realizowany przez Ministerstwo Sprawiedliwości od 2016 r., który ma na celu aktywizację zawodową więźniów. Obejmuje trzy podstawowe filary:

  • Budowę w zakładach karnych hal produkcyjnych.
  • Rozszerzenie zakresu możliwości nieodpłatnej pracy więźniów na rzecz samorządów.
  • Ulgi dla przedsiębiorców zatrudniających więźniów.

Od samego początku rozpoczęcia projektu zatrudnienie skazanych zwiększyło się o 11 tysięcy osadzonych. Natomiast wskaźnik powszechności zatrudnienia osadzonych przekroczył wartość 52,8 %. Obecnie pracuje ponad 35,8 tys. osób pozbawionych wolności.

Wykres 1. Wskaźnik powszechności zatrudnienia osadzonych ogółem w latach 2013-2017

wskażnik powszechności zatrudnienia

Źródło: dane ze Służby Więziennej

Przedsiębiorcy, którzy zatrudniają skazanych, mogą liczyć na wypłatę ryczałtu z tytułu zwiększonych kosztów zatrudnienia osób pozbawionych wolności. W tej chwili wysokość ryczałtu wynosi 35% wartości przysługujących skazanym wynagrodzeń. Według informacji podanych na stronie Służby Więziennej aktualnie z ryczałtu korzysta około 300 przedsiębiorców, a w 2016 r. na jego wypłatę przeznaczono 12,6 mln zł.

Spółki, zatrudniające więźniów, mogą także otrzymać dotacje lub pożyczki na tworzenie nowych miejsc pracy dla skazanych i realizację zadań w zakresie ich resocjalizacji.

Więzień to dobry pracownik

Ze względu na braki personalne na rynku pracy, spółki zaczęły zatrudniać więźniów. Wykonują oni głównie prace porządkowe i pomocnicze, ale z roku na rok ich zakres obowiązków rośnie.

Pracodawca, zatrudniający skazanych, nie musi stosować wobec nich przepisów prawa pracy (z wyjątkiem przepisów dotyczących czasu pracy oraz BHP). Dlatego w każdej chwili zatrudniający może złożyć wniosek o zmianę miejsca lub rodzaju pracy wykonywanej przez skazanego lub też zrezygnować z jego pracy. Dzięki temu pracodawcy mają zapewnioną swobodę i elastyczność działania.

Z uzyskanych przez Strefę Inwestorów informacji wynika, że więźniowie są sumienni i przykładają się do wykonywanych zadań. Pracodawcy są zadowoleni z podjętej współpracy i często zamierzają ją kontynuować. Wskazują głównie tylko na jeden minus – dużą rotację skazanych.
 


Gekoplast to jedna z pierwszych giełdowych spółek zatrudniająca więźniów

Gekoplast to typowa spółka produkcyjna, zajmująca się wytwarzaniem płyt komórkowych i płyt pełnych. Hale produkcyjne spółki mieszczą się głównie w mniejszych miejscowościach, znacznie oddalonych od dużych aglomeracji. Dlatego gdy przyszło się zmierzyć z problemem niewystarczającej liczby pracowników, Gekoplast postanowił skorzystać z pracy więźniów.
 

Zobacz także: Profil giełdowy spółki Gekoplast


- Gekoplast, podobnie jak wiele innych firm w Polsce, również stanął przed barierą wystarczającej liczby pracowników. Szczególnie w mniejszych miejscowościach oddalonych od aglomeracji może to być poważny kłopot. Dlatego postanowiliśmy już blisko rok temu zaktywizować zawodowo więźniów z półotwartego zakładu karnego w Sierakowie Śląskim, oddalonego od Gekoplastu o 30 km. Rozpoczęliśmy przywożenie osadzonych do fabryki w Krupskim Młynie i od tamtej pory stale pracują u nas osoby skazane za mniejsze przestępstwa, jak np. niepłacenie alimentów. Współpracę z zakładem karnym i z osadzonymi w nim oceniam bardzo dobrze. Muszę jednocześnie przyznać, że minusem dla nas jest to, iż wśród skazanych za lekkie przestępstwa w naturalny sposób występuje duża rotacja, gdyż wyroki są krótkie (...) – powiedział Piotr Górowski, prezes zarządu Gekoplast.

Spółka zatrudnia ok. 50 więźniów na terenie hali produkcyjnej zakładu karnego w Sierakowie Śląskim. Natomiast około 20-25 skazanych pracuje na terenie zakładu spółki w Krupskim Młynie.

- Warto podkreślić, że osoby osadzone wykazują się sporymi chęciami do pracy, pozytywnie oceniamy ich zaangażowanie, wkład, nie generują problemów międzyludzkich. Pewnego rodzaju ograniczeniem jest to, że nie są to wykwalifikowani pracownicy, nie ma czasu na ich szkolenie i perspektywy stałego zatrudnienia, dlatego zatrudniamy ich tylko przy najprostszych procesach produkcyjnych, jak składanie opakowań. Cieszymy się, że możemy jednocześnie pomóc skazanym i generować wartość dla akcjonariuszy – dodaje prezes zarządu Gekoplast.

Coraz więcej spółek giełdowych korzysta z pracy skazanych

Z uzyskanych przez Strefę Inwestorów informacji wynika, że skazanych w swoich zakładach pracy zatrudniają takie spółki giełdowe jak Amica, Pekabex czy Pozbud.

Amica korzysta z Funduszu Aktywizacji Zawodowej Skazanych, utworzonego w ramach programu „Praca dla więźniów”. Jest zadowolona ze współpracy i zamierza ją kontynuować. Obecnie w fabryce we Wronkach, Amica zatrudnia 30 więźniów na stanowiskach produkcyjnych.

- Nasi stali pracownicy na etapie pilotażu docenili skazanych i dziś mamy ich nieco ponad trzydziestu. Są to osoby z tzw. bloku półotwartego, dla których praca jest okazją do wyjścia na zewnątrz. Traktują możliwość pracy jako swoistą nagrodę, zarobienia pieniędzy, co dla części ma dodatkowe znaczenie, bo zbliżają się do końca wyroków. Generalnie jesteśmy zadowoleni z ich zaangażowania, a wydajność na obsługiwanych przez nich stanowiskach nie odbiega od średniej. Mamy już pierwszy przypadek deklaracji, że po wyjściu z zakładu mężczyzna nie chce wracać do swojego rodzinnego miasta, tylko zostać na naszym terenie i zatrudnić się u nas na stałe. Program oceniamy pozytywnie, chociaż oczywiście nadal chcemy w jak największym stopniu bazować na miejscowych pracownikach i nieprzerwanie ich rekrutujemy – wskazał Krzysztof Machaj, Dyrektor Fabryki Kuchni Amica.

Kolejnymi spółkami, zatrudniającymi więźniów m.in. ze względu na brak pracowników na rynku pracy, są Pekabex i Pozbud. Pekabex zatrudnia więźniów z Zakładu Karnego w Koziegłowach. W Poznaniu pracuje 40 skazanych, a w Mszczonowie 5. Stanowią oni ok. 7% ogólnej liczby pracowników we wszystkich fabrykach. Natomiast Pozbud zatrudnia więźniów, którzy stanowią ok. 3-8% ogólnej liczby zatrudnionych. W związku z realizacją nowych projektów planuje zwiększyć zatrudnienie w spółce, w tym również zatrudnienie skazanych.

Co ciekawe, zainteresowanie spółek zatrudnianiem więźniów jest tak duże, że czasami po pracowników z zakładów karnych trzeba ustawiać się w kolejce.

- Podjęliśmy próby zatrudnienia więźniów, jednak po kontakcie z zakładem karnym w pobliżu jednego z naszych kontraktów okazało się, że na tym terenie jest duże zainteresowanie zatrudnieniem więźniów przez lokalnych przedsiębiorców, więc zakład nie dysponuje osadzonymi, którzy mogliby być skierowani do pracy, innymi słowy więźniów do pracy brak – powiedział Strefie Inwestorów Robert Kuczyński, dyrektor Działu Zasobów Ludzkich i Komunikacji Grupy Trakcja

Obecnie rynek pracy nie sprzyja pracodawcom. Dlatego przedsiębiorcy muszą aktywnie szukać kandydatów do pracy w różnych miejscach, choćby w zakładach karnych. Okazuje się, że rządowy program „Praca dla więźniów” trafił na podatny grunt i został wdrożony w odpowiedniej chwili. To nie tylko pomoc i szansa dla więźniów, ale także rozwiązanie problemów z brakami kadrowymi występującymi w niejednej spółce, także giełdowej. Wygląda na to, że wilk syty i owca cała ;)

Śledź Strefę Inwestorów w Google News

Sprawdź więcej artykułów i analiz

Więcej praktycznej wiedzy o inwestowaniu na giełdzie, takiej jak analizy, artykuły, czy portfele edukacyjne, znajdziesz w części premium serwisu StrefaInwestorow.pl. Kliknij tutaj, aby dowiedzieć się więcej.