Gamescom 2023 - relacja. Jakie polskie tytuły wyróżniały się z tłumu gier na jednym z największych eventów gamingowych świata
Obrazek użytkownika Natalia Kieszek
29 sie 2023, 07:57

Gamescom 2023 - relacja. Jakie polskie tytuły wyróżniały się z tłumu gier na jednym z największych eventów gamingowych świata

320 tys. odwiedzających, setki stoisk i gier oraz niezapomniane emocje. W tym roku odwiedziliśmy Kolonię, która na kilka dni stała się, za sprawą targów Gamescom, światową stolicą gamingu. Na międzynarodowym wydarzeniu nie brakowało polskich akcentów, o których więcej piszemy w dzisiejszej relacji.

Gamescom to jedno z największych oraz najważniejszych wydarzeń branży gier. W rekordowym roku 2018 udział w wydarzeniu wzięło 370 tys. osób, a w tym roku uczestników było niewiele mniej, bo 320 tys. osób. Na kilku halach można było ograć dema nadchodzących gier, a na kolejnych przygotowano strefy biznesowe i prywatne pokazy tytułów. Jednak dla nas najważniejsze były polskie akcenty, których zdecydowanie nie brakowało na targach.

Wśród wyróżniających się, polskich akcentów należy zaliczyć ogromne stoisko Alaskan Road Truckers od Road Studio, ogromne kolejki na pokaz Lords of the Fallen czy liczni cosplayerzy (przyp. red. przebrani za postać fikcyjną, w tym przypadku za postać z gry) ze świata Cyberpunka. W ostatnim czasie kalendarz polskich premier zapełnił się po brzegi, a my mieliśmy okazję sprawdzić te najważniejsze tytuły tuż przed debiutem. W ciągu kilku dni udało się również porozmawiać z wieloma przedstawicielami polskiego gamedevu.

Przygotowaliśmy pełną relację z tegorocznych targów Gamescom. Kolejność opisywanych spółek jest przypadkowa.
 

Zobacz także: Phantom Liberty, Lords of the Fallen, Bulletstorm VR. Polskie akcenty na otwarciu targów Gamescom 2023

Phantom Liberty na stoisku Xboxa

Zestawienie rozpoczynamy od najważniejszej, tegorocznej premiery, czyli Phantom Liberty. Początkowo, błądząc po halach, szukałam stoiska dedykowanego CD PROJEKT i Cyberpunkowi. Jednak w tym roku Redzi postawili na współpracę z Xboxem, który swoim stanowiskiem, tak naprawdę, zajmował pół, ogromnej hali. Choć dla Xboxa kluczowym, tegorocznym tytułem jest Starfield, to znalazło się również miejsce dla Widma Wolności.

Na targach udostępniono demo dodatku, a każdego dnia tłumy chętnych czekały w kolejce. Przyznam, że nie pokusiłam się w niej stanąć, ale tylko dlatego, że 2 miesiące wcześniej odwiedziłam siedzibę CD PROJEKT i już sprawdzałam Phantom Liberty, i wiem, że jest na co czekać. Jednak nie odmówiłam sobie zdjęć na motocyklu Samuraja, a cyberpunkowych cosplayerów można było podziwiać każdego dnia.

„Zdecydowana większość zebranego feedbacku ze strony mediów była pozytywna. Co ważne, równie pozytywny feedback spłynął do nas ze strony graczy, którzy mieli już okazję zagrać w Widmo Wolności w trakcie wydarzeń branżowych czy też w ramach organizowanego przez nas Phantom Liberty Tour - serii ośmiu wydarzeń skierowanych do społeczności graczy na całym świecie” – powiedziała Karolina Gnaś, Vice President ds. relacji inwestorskich CD PROJEKT.

Premiera Widma Wolności została zaplanowana na 26 września i spółka podtrzymuje ten termin. Obecnie, na ostatnim etapie prac, zespół liczy około 300 osób. Pojawiają się liczne pytania, czy dodatek do Cyberpunka poradzi sobie w gąszczu dużych premier jak chociażby Starfield. Jednak Cyberpunk to już marka sama w sobie, a oczekiwania graczy na pierwszy dodatek są ogromne. Po premierze, spółka skupi się na kolejnym projekcie.

„Zdecydowanie projekt Polaris, pierwsza część otwierająca nową wiedźmińską sagę. Wraz z postępem prac nad projektem zespół deweloperski się rozrasta i jest obecnie drugim największym zespołem, zaraz po tym odpowiedzialnym za Widmo Wolności” – powiedziała nam Karolina Gnaś.

Jeszcze przed rozpoczęciem targów, podczas Opening Night Live, zaprezentowano najnowszy trailer Phantom Liberty. Okazuje się, że CD PROJEKT postawił na sporo nowości, które będą dostępne nie tylko w dodatku, ale trafią również do wersji podstawowej Cyberpunka.
 

Największy hype na Lords of the Fallen

Premiera największego tytułu od CI Games również zbliża się wielkimi krokami. Lords of the Fallen ma zadebiutować już 13 października, a oczekiwania graczy są coraz większe. Jednak na wstępie przypomnę jedno, ten tytuł jest rebootem wersji z 2014 roku, czyli odświeżeniem, a nie zupełnie nową historią. Podkreślam ten fakt, bo na targach niektórzy myśleli, że to zupełnie nowy tytuł.

Mimo że Lords of the Fallen będzie rebootem, to hype (przyp. red. podekscytowanie czymś) na niego jest ogromny, co widać było na Gamescomie. HexWorks, czyli studio odpowiedzialne za produkcję tytułu, przygotowało stoisko, na którym co godzinę odbywał się 45-minutowy pokaz gry. Już pierwszego dnia ustawiłam się w kolejce do pokazu, jednak gdy usłyszałam, że czas oczekiwania w tym miejscu to ponad 2 godziny, to zrezygnowałam. Przed premierą będą musiały mi wystarczyć gameplaye prezentowane przez spółkę, a pojawia się ich coraz więcej. Widać, że CI Games intensyfikuje kampanię marketingową tytułu.

Obecność Lords of the Fallen była widoczna nie tylko na hali numer 9, gdzie odbywały się pokazy gry. Spółka postawiła na zdecydowanie większą widoczność, wystarczyło spróbować przejść z hali 10 do 9 i można było obejrzeć reklamę gry. Również opuszczając Koelnmesse, czyli miejsce w którym odbywał się Gamescom, wisiał ogromny plakat polskiej gry.

Oczekiwania co do premiery są ogromne, w szczególności, że to pierwsza premiera CI Games od 2014 roku, która nie należy do serii snajperskiej. Co więcej, Lords of the Fallen będzie porównywany do jednego z ostatnich hitów gatunku souls-like, czyli Elden Ring.

Ghostrunner 2 w cyberpunkowym klimacie

Na początku ubiegłego tygodnia poznaliśmy datę premiery Ghostrunnera 2, która została zaplanowana na 26 października. Pamiętam jeszcze jak wychodziła pierwsza część, tuż przed Cyberpunkiem. Tym razem, sequel zadebiutuje po dodatku Phantom Liberty. Ghostrunner 2 na targach był obecny w dwóch miejscach, na strefie konsumenckiej oraz biznesowej. Przygodę z cyberpunkową grą akcji rozpoczęłam od strefy biznesowej i spotkania z prezesem, Szymonem Bryłą. Już na wstępie zapytałam go, czym będzie różnić się nowa część od wersji z 2020 roku.

„Ghostrunner 2 względem pierwszej części będzie ewolucją, a nie rewolucją. To oznacza, że nasza gra będzie zarówno dłuższa, jak i większa. Będzie zawierała szereg usprawnień, których brakowało jedynce, jak na przykład bardziej złożone, ciekawsze i lepsze walki z bossami. Będzie również kilka nowych mechanizmów i systemów. Jesteśmy na ostatniej prostej, jeśli chodzi o pracę nad grą. Na Gamescomie pokazujemy zoptymalizowaną wersję i feedback jest bardzo pozytywny. To co dla nas jest ważne, to pokazujemy jazdę na motocyklu, czyli nowy feature. Przeważająca część mediów podkreśla, że najbardziej im się podoba to, że jesteśmy konsekwentni w rozwoju drugiej części, a nowy element w postaci motocykla czyni ją bardzo dobrą” – powiedział nam Szymon Bryła, prezes One More Level.
 


Warto pamiętać, że IP Ghostrunnera należy do wydawcy, czyli 505 Games. Polska spółka natomiast odpowiada stricte za produkcję tytułu. „Jako One More Level skupiamy się na produkcji. Odpowiadamy za przygotowanie gry pod konsole, nie tylko pecety. Po drugie, na tyle ile możemy wspieramy wydawcę, jeżeli chodzi o działania marketingowe. Najważniejsze dla nas w procesie produkcyjnym jest to, że 505 Games nie ingeruje w naszą grę. Mamy też oczywiście podpisany kontrakt na wsparcie popremierowe do października przyszłego roku” – ocenił Szymon Bryła.

Ghostrunner 2, podobnie jak Phantom Liberty, był obecny na stoisku Xboxa. Niestety, czas ogrywania demo był mocno ograniczony i można było tylko testować grę przez 15 minut, przez co nie udało mi się dojść do wspomnianej jazdy motocyklem. Jednak w pierwszego Ghostrunnera nie grałam, dlatego też może druga część zaskoczyła mnie pozytywnie. Nie brakuje małych błędów, ale jeden szczególnie mnie rozbawił. Podczas jednej walki, mój przeciwnik się zaciął i przestał mnie atakować, i mogłam go po prostu pominąć w rozgrywce, bez żadnych konsekwencji.

Na koniec, One More Level pracuje już nad kolejną produkcją. Tym razem we współpracy z Private Division, marką Take-Two Interactive. „Już w kolejnych miesiącach, większość naszego zespołu przeniesie się do prac nad Cyber Slashem. Wydawca, którym jest Private Division, marka Take-Two Interactive, daje nam dużą stabilność. Jest to dla nas istotne, w szczególności przy obecnych warunkach na rynku i trudnościach jakie mają wydawcy i deweloperzy” – komentował prezes One More Level.

The Invincible i The Thaumaturge z portfolio wydawniczego 11 bit studios

Pierwsze stoisko, które zapamiętałam już na początku targów to właśnie The Invincible od Starward Industries połączone z The Thaumaturge od studia Fool’s Theory. Czerwone, duże stoisko rzucało się w oczy na hali numer 10. Obydwie produkcje z portfolio wydawniczego cieszyły się sporym zainteresowaniem graczy, zapewniono kilkanaście stoisk i nie brakowało również gadżetów dla graczy.

W przypadku The Thaumaturge dosłownie znudziło mnie po kilku minutach. Być może byłam źle nastawiona do tytułu, jednak spędzanie w jednym pomieszczeniu czasu na podnoszeniu każdej znajdźki, czytaniu listów etc. nie jest w moim klimacie. Dlatego też szybko przeszłam do kolejnych minut z The Invincible od Starwarda. I na pewno większe zainteresowanie wśród graczy było właśnie tym tytułem.

Podobnie jak przy Ghostrunnerze 2, data premiery The Invincible została ogłoszona tuż przed rozpoczęciem targów. Pierwszy tytuł Starwarda ma zadebiutować 6 listopada, czyli tuż po intensywnym październiku premier. Demo raczej nie było nowością na targach, ponieważ już dwukrotnie było udostępniane na platformie Steam.
 

The Thaumaturge The Invincible

Inkwizytor i Serum z grupy The Dust

Grupa The Dust, a głównie mowa o spółce Two Horizons, ma jeden sukces na koncie w postaci gry Hotel Renovator. Na targach pokazano dwie produkcje, The Inquisitor „za zamkniętymi drzwiami” oraz Serum. Inkwizytor, czyli główna produkcja The Dust ma mieć premierę jeszcze w IV kwartale, jednak gra nie było szeroko pokazywana publiczności. Ja miałam dosłownie kilkuminutowy pokaz, na którym zdążyłam zobaczyć kilka, całkiem ciekawych lokacji w grze, jednak nic poza tym.

„The Inquisitor jest już całkiem blisko wydania. Jesteśmy na etapie szlifowania animacji oraz optymalizacji, co oznacza jeszcze dużo pracy dla animatorów i programistów. Są to kluczowe elementy, aby gra działała również na słabszym sprzęcie. Na ten moment podtrzymujemy datę premiery w IV kwartale. Wydawca oczywiście bierze pod uwagę przepełnienie jesiennego kalendarza. Priorytetem jest właśnie znalezienie właściwego terminu i takiego, który da największe szanse, aby wyróżnić się w tłumie innych tytułów” – powiedział nam Krzysztof Wagner, prezes Two Horizons.

Gra, która zrobiła na mnie pozytywne wrażenie, to Serum od Game Island. Gracze mogli znaleźć demo tytułu na stoisku indie, jednak jeśli ktoś odniósł negatywne wrażenia, to ze względu na dostarczone komputery, a nie jakość gry. Będąc na prywatnym pokazie Serum, na stoisku biznesowym Toplitz Productions, miałam okazję zobaczyć jak będzie wyglądać kolejny, polski survival, porównywany już do The Forest. Bo faktycznie rozgrywka ma miejsce w lesie, pełnym czyhających niebezpieczeństw na bohatera. Gra została przygotowana na silniku Unreal Engine 5 i faktycznie widać tego efekty. Tytuł ma mieć premierę we wczesnym dostępie w I kwartale 2024 roku, od razu dostarczając graczom tryb kooperacyjny. Tytuł zapewni graczom co najmniej 20-30 godzin rozgrywki, a już sama walka o przetrwanie pochłonie sporo czasu.

Premiery Inkwizytora i Serum będą ważnym momentem dla grupy The Dust, ponieważ będą to pierwsze produkcje spółki od debiutu na giełdzie (nie licząc Hotel Renovator).

Największe, polskie stoisko Road Studio

Pod względem oceny polskiego stoiska przygotowanego z największym rozmachem to jest nim zdecydowanie Alaskan Road Truckers od Road Studio. Kolejki do ogrywania 40-minutowego demo były naprawdę spore, a ogromna makieta ciężarówki na środku stoiska robiła wrażenie. Road Studio wspólnie z wydawcą intensyfikują działania marketingowe, w szczególności, że ostatnio ogłoszono oficjalną datę premiery. Odbędzie się ona 18 października, czyli tuż po Lords of the Fallen. Na ten moment nie wiadomo, czy tego samego dnia zadebiutują wersje konsolowe.

Osoby, które obserwują spółkę, na pewno wiedzą, że wydanie Alaskan Road Truckers jest nie lada wyzwaniem. Projekt przeszedł sporo zmian, powiększał się z miesiąca na miesiąc, wymagając większego finansowania. Na ostatnim etapie prac widać, że gra potrzebuje jeszcze niewielkich szlifów. Przykładowo, gdy truck wjeżdża w barierki, to nie odbija się od nich, tylko przez nie przenika. Postanowiłam również specjalnie wpaść truckiem do rzeki i zobaczyć co się stanie. Na szczęście, ciężarówka po prostu się zepsuła i wymagała wezwania pomocy. Podobał mi się realizm gry, gdzie nie wystarczy wsiąść do ciężarówki i po prostu wcisnąć pedał gazu, tylko najpierw należy wykonać podstawowe czynności, jak włączenie silnika, ściągnięcie hamulca ręcznego i przygotowanie się do jazdy. Dodatkową „frajdą” jest dbanie o naszego kierowcę, u którego musimy kontrolować poziom głodu czy zmęczenia. I to odróżnia właśnie polski tytuł od popularnego Euro Truck Simulator.

„Na targach przychodzą do nas gracze Euro Trucka i mówią, że niektórzy słyszeli o tej grze i ją śledzą, inni nie słyszeli, ale widzą, że jest to coś podobnego do Euro Trucka. Ich feedback pokazuje jak nasza gra mocno się różni od popularnego tytułu. Nasza produkcja ma trzy warstwy, a nie tylko jedną w postaci truckingu. Gracze mówią nam, że zawsze chcieli wyjść z tego pojazdu i pozwiedzać, i to dokładnie im zapewnimy. Gramy przede wszystkim postacią, a nie ciężarówką, czyli be a trucker, not a truck. Nasza postać ma swoje statystyki w 3 drzewkach umiejętności, które pozwalają stać się jej lepszym biznesmanem. Możemy uzyskiwać nowe licencje truckerskie odblokowujące nowe rodzaje zadań, czy nowe ciężarówki. No i z trzeciej strony możemy zdobywać umiejętności umożliwiające naprawę ciężarówki, rozbudowę bazy, więc to wszystko połączone w jedno daje wielkie doświadczenie truckerskie” – zapewniał nas prezes Road Studio, Michał Puczyński.

Zobacz także: Alaskan Road Truckers, pierwszy projekt Road Studio, zadebiutuje już jesienią. Relacja z targów Gamescom

Klimatyczny Paranoid od MadMind Studio

Zwiedzając halę 10, dosłownie z boku, trafiłam na stoisko MadMind Studio, które również mnie pozytywnie zaskoczyło. Spółka, która stoi za takimi tytułami jak Agony czy Succubus, pokazywała na targach demo Paranoid oraz Agony: Lords of Hell. Drugiego z nich nie miałam okazji sprawdzić, jednak Paranoid zaskoczył mnie, i to dosłownie, gdy będąc w ściekach kanalizacyjnych, niespodziewanie wyskoczyła na mnie nieznana mi postać. Gra jest klimatyczna, choć nie tak intuicyjna. Przykładowo, aby przejść z jednego pomieszczenia do drugiego trzeba było rozszyfrować zagadkę ukrytych drzwi, co nie było tak łatwe, bez żadnych podpowiedzi.

Paranoid nie ma jeszcze ustalonej daty premiery, pytanie czy dobrym pomysłem będzie start w okresie Halloween, kiedy na platformie Steam będzie trwać wyprzedaż.

MadMind Studio stoisko

Nowa odsłona remontowania domów od Frozen District

Jeśli ktoś chciał poczuć się jak w domu, wystarczyło zajrzeć na stoisko Frozen District oraz Frozen Way. Spółki odpowiedzialne za sukces House Flippera, prezentowały drugą część swojego hitu. Co ważniejsze, data premiery jest planowana na 14 grudnia. Kto grał w „jedynkę”, powinien też być zadowolony z „dwójki”. Jak dla mnie, przyjemna i luźna gra, nie widziałam większych błędów czy niedociągnięć. Pytanie tylko jak symulator remontów sprzeda się w najgorętszym okresie w roku dla branży gier.

„Podczas targów Gamescom ogłosiliśmy datę premiery, która odbędzie się 14 grudnia. Długo zastanawialiśmy się jaki dzień będzie odpowiedni i nie obawiamy się tego okienka wydawniczego. Jest to topowy okres w roku, związany ze świętami i wydawaniem licznych tytułów. Widzimy wsparcie naszego community, które zareagowało entuzjastycznie na tę datę premiery. Została ona na razie zapowiedziana jedynie na Steamie. Aktualnie pracujemy nad tym, aby w tym samym czasie druga część House Flippera zadebiutowała również na konsolach. Jednak proces tworzenia gry na konsole jest skomplikowany” – powiedział Michał Lewandowski, PR specialist Frozen District.
 

Na stoisku były również dostępne inne tytuły jak Hairdresser Simulator oraz Honeycomb, jednak na te tytuły już nie starczyło mi czasu.

DRAGO entertainment

Nie wszystkie spółki miały swoje stoiska, a przedstawiciele przyjechali jedynie w celach biznesowych. Udało mi się spotkać z Piotrem Żygadło, COO DRAGO entertainment, aby zapytać na jakim etapie są poszczególne projekty. Najważniejszym, nadal planowanym na ten rok jest Winter Survival.

„Kończymy Winter Survival i decyzja co do premiery zapadnie na zarządzie w najbliższym czasie. Jesteśmy bardzo ostrożni, ostatnie premiery pokazują jak łatwo można zawieść oczekiwania, a niestety później poprawa sprzedaży gry, która nie wyszła, jest bardzo ciężka. Warto podkreślić, że Winter Survival przeszedł sporą zmianę od początku roku. Dodaliśmy dużo bardzo konkretnych feature’ów, systemów. Jest walka, jest budowanie, jest crafting, więc nasza gra jest znacznie bardziej rozbudowana” – powiedział Piotr Żygadło.

Spółka nie zapomina również o swoim sukcesie, jakim jest Gas Station Simulator. We wrześniu miną już dwa lata od premiery tego tytułu, a krakowskie studio dalej stawia na jego rozwój. „Nadal rozwijamy Gas Station Simulator. Tak naprawdę stanęliśmy przed wieloma wyzwaniami po tym sukcesie i powoli zaczynamy widzieć efekty. Obserwujemy jak sprzedaż wciąż rośnie, po premierze nowego DLC, które wydaliśmy w kwietniu i dlatego też postanowiliśmy zintensyfikować prace nad dodatkami. Liczymy, że od przyszłego roku będziemy mogli wydawać nawet kilka rocznie. W tym momencie mamy obiecujące prace z Game Dust nad wersją VR’ową. Mamy nadzieję, że jeszcze długo będzie się coś działo” – skomentował Piotr Żygadło.

Spółka obecnie pracuje również nad Motel Simulator i Road Dinner Simulator.

Creepy Jar

Na targach, również tylko pod kątem biznesowym, była obecna przedstawicielka Creepy Jar, którą zapytaliśmy o pierwszy odbiór i zainteresowanie Chimerą oraz dalsze wsparcie Green Hella.

„Pierwszy odbiór Chimery był bardzo dobry i na pewno nasz teaser był intrygujący. Teraz wszyscy po prostu czekają, żeby dowiedzieć się czegoś więcej. Jest to inny tytuł od Green Hella, jednak nasza społeczność tak bardzo lubi to co robimy, że mimo różnic między tytułami, to możemy liczyć na ich wsparcie” – zapewniła Marcjanna Lipińska, Bizdev & Marketing Director. „Premiera Chimery będzie dopiero, kiedy gra będzie gotowa, ponieważ zależy nam przede wszystkim na jakości. Już w wersji wczesnego dostępu zapewnimy graczom w pełni działający tryb kooperacyjny dla 4 osób. Mimo prac nad Chimerą, nasz zespół cały czas wspiera Green Hella. Nawet 28 sierpnia wydajemy duży dodatek do gry” – dodała przedstawicielka Creepy Jar.

Bloober Team

Na korytarzach Koelnmesse można było spotkać również przedstawicieli Bloober Team, którzy niestety w tym roku jeszcze nie pokazali gry Silent Hill 2. Wiemy jedynie, że produkcja jest już bardzo zaawansowana, jednak data premiery jest całkowicie zależna od Konami. Krakowskie studio w połowie czerwca wydało ostatnią część Layers of Fear. „Sprzedaż przerosła nasze oczekiwania, także jesteśmy z niej bardzo zadowoleni. Pokazało nam to, że model polegający na tworzeniu gier we współpracy z innymi podmiotami jest dobrym wyborem” - powiedział Piotr Babieno, prezes Bloober Team.

Niedawno spółka nabyła również udziały w spółce Played with Fire, tym samym wchodząc oficjalnie do świata wirtualnej rzeczywistości. „Naszym celem jest zostanie liderem horroru. Bez technologii VR i AR nie byłoby to możliwe. Wybraliśmy więc naszym zdaniem najlepszą spółkę na rynku i mamy w planach ciekawe projekty na przyszłość. VR jest zdecydowanie najbardziej immersyjny, jeśli chodzi o rozgrywkę, dlatego jest to kolejny logiczny dla nas krok. Cel pozostaje bez zmian - osiągnięcie pozycji lidera w gatunku horror” - komentuje prezes Bloober Team. 

Gamescom 2023

Według oficjalnych danych organizatorów, w tegorocznych targach wzięło udział 320 tys. osób. Możecie uwierzyć, że dla wielu zwiedzających, Gamescom był spełnieniem marzeń. Zachwyt było widać na każdym kroku, stoiska gier, które przywoływały wspomnienia dawnych gier z dzieciństwa. Te emocje i wspomnienia są nie do podważenia, a każdy fan gier, który zastanawia się czy warto wybrać się na targi, powinien to zrobić.

Przez kilka dni ludzie z całego świata zjechali się do Kolonii w Niemczech, aby zobaczyć najważniejsze nadchodzące produkcje. Cieszy mnie fakt, że obok najbardziej znanych tytułów, coraz częściej pojawiają się polskie gry. Oczywiście nie tylko dużymi tytułami żyje gracz. Na Gamescomie pojawiły się setki stanowisk z grami indie, a wśród nich kilka polskich tytułów. Było tam już wspomniane Serum od Game Island, Beyond Sunset od Movie Games, Achilles: Legends Untold od Dark Point Games czy Infection Free Zone od Games Operators.

Polski kalendarz premier gier od września zapowiada się ciekawie. Będziemy na bieżąco śledzić debiuty polskich tytułów i jak one wypadną na tle innych premier. Jesień i zima zapowiadają się gorąco!

Zobacz także: Wraca hossa gamingowa na GPW? Sygnały ożywienia i najważniejsze premiery polskich gier 2023 – Natalia Kieszek, Podcast 21% rocznie

Śledź Strefę Inwestorów w Google News

Sprawdź więcej artykułów i analiz

Więcej praktycznej wiedzy o inwestowaniu na giełdzie, takiej jak analizy, artykuły, czy portfele edukacyjne, znajdziesz w części premium serwisu StrefaInwestorow.pl. Kliknij tutaj, aby dowiedzieć się więcej.