9 maja Rada Polityki Pieniężnej zadecydowała o pozostawieniu stóp procentowych na niezmienionym poziomie. Jak co miesiąc prezes banku centralnego Adam Glapiński uargumentował decyzję Rady.
Piąte w tym roku posiedzenie RPP za nami, zgodnie z przewidywaniami, stopy pozostały na niezmienionym poziomie. W efekcie główna stopa referencyjna wciąż wynosi 5,75%. Zgodnie z komunikatem RPP obniżki stóp procentowych można się spodziewać raczej pod koniec roku. Krótkoterminowo nastąpić może spadek inflacji do celu (2,5%).
„Koniunktura w otoczeniu polskiej gospodarki pozostaje osłabiona. (...) Utrzymuje się niepewność dotycząca perspektyw aktywności w największych gospodarkach" - poinformowała RPP w komunikacie.
„Napływające dane wskazują, że pomimo obserwowanego ożywienia gospodarczego, presja popytowa i kosztowa w polskiej gospodarce pozostają niskie, co w warunkach osłabionej koniunktury i spadku presji inflacyjnej za granicą oddziałuje w kierunku niższej krajowej inflacji” – czytamy dalej.
Jak ocenili ekonomiści z ING, „stopy NBP pozostaną bez zmian do końca 2024 roku, a cykl łagodzenia polityki pieniężnej rozpocznie się w 2025, kiedy stopy mogą zostać obniżone łącznie o 75-100 pb”. Jednak sam Prezes Glapiński nie złożył tu żadnej deklaracji.
„To nie jest moment, żeby luzować politykę. Kiedy ten moment nastąpi? Trudno powiedzieć. Od kilku konferencji powtarzamy za szefową Europejskiego Banku Centralnego, że nie zapowiadamy tego, co będzie – mówił.
Zobacz także: RPP zdecydowała. Stopy procentowe w Polsce bez zmian
Inflacja idealnie w celu inflacyjnym
Po rozpoczęciu konferencji od nowego spotu poświęconego stuleciu Narodowego Banku Polskiego Prezes Glapiński, tak jak już robił to poprzednio zaznaczał apolityczność Narodowego Banku Polskiego oraz jego działań.
„Narodowy Bank Polski jest niezależny i od parlamentu” - podkreślał Adam Glapiński.
Następnie szef NBP odniósł się do ogłoszonej wczoraj decyzji Rady Polityki Pieniężnej. „Wczoraj RPP zdecydowała o utrzymaniu stóp procentowych na niezmienionym poziomie, nie było to zaskoczenie. Już trzeci miesiąc z rzędu inflacja pozostaje zgodna z celem inflacyjnym NBP. Według szybkiego szacunku GUS, inflacja w kwietniu wyniosła 2,4%, wobec 2% w marcu. Była więc idealnie w środku celu NBP. Jednocześnie wstępne dane GUS pozwalają oszacować, że inflacja po wyłączeniu cen żywności i energii po raz kolejny spadła”.
Prezes podkreślał istotę obserwowana inflacji bazowej.
„Zarówno, jeśli chodzi o CPI, jak i inflację bazową, proces dezinflacji jest dalej kontynuowany. Głównie dzięki temu, że mamy wysokie realne stopy procentowe.”
Dalsza część wystąpienia skupiła się na tempie rozwoju polskiej gospodarki. Glapiński mówił o wzroście PKB realnego Polski, które jest jednym z najwyższych na świecie. Taki sukces został przez prezesa przypisany mi.in. posiadaniu własnej waluty.
Szef NBP stwierdził także, że rozwój Polski wynika z ogromnej przedsiębiorczości Polaków, którzy chcą jak najszybciej osiągnąć poziom Europy Zachodniej.
Szef NBP wskazał jednak na zagrożenia dla dalszego wzrostu PKB. Mowa tu o stagnacji w Niemczech oraz niepewności związanej z świadczeniami.
„Polska już w tym roku może być objęta procedurą nadmiernego deficytu. Czy to nastąpi? Nie wiadomo, ale to szalenie zawęzi horyzonty” - mówił.
Zobacz także: Rynek kapitałowy powinien być istotnym elementem finansowania gospodarki, a zniesienie podatku od zysków kapitałowych znacząco by go ożywiło [EKG w Katowicach]
Konferencja pod znakiem podwyżek cen energii i żywności
Z początkiem kwietnia br. powróciła 5% stawka VAT na żywność. Jedzenie i napoje bezalkoholowe podrożały w tym czasie o 2,1% miesiąc do miesiąca.
Jak skomentował Adam Glapiński, podwyższenie VAT-u nie przeniosło się aż w tak dużym stopniu na ceny żywności jak przewidywało NBP, jednak ostrzegł, że sytuacja może ulec pogorszeniu w najbliższym czasie.
„Jeśli chodzi o podwyższenie VAT-u nie przeniosło się aż w tak dużym stopniu na ceny żywności jak się tego obawialiśmy, ale może się jeszcze przenosić w dalszych miesiącach. Pomimo tego wzrostu inflacja utrzymuje się na poziome zgodnym z celem, co świadczy, że reakcja NBP na globalne wstrząsy z poprzednich lat była właściwa – zapowiedział szef NBP.
Kluczową rolę dla kwestii inflacji będzie odgrywać także wzrost cen energii. W drugiej połowie bieżącego roku rachunki za prąd dla większości odbiorców w gospodarstwach domowych wzrosną nawet do 30%.
„Wstępne analizy wskazują, że przez podniesienie cen energii wskaźnik inflacji istotnie przekroczy 5 proc., a więc wyraźnie powyżej celu inflacyjnego. Jeżeli propozycje rządu przełożą się na ustawę – mówił Glapiński.
Zdaniem prezesa obowiązywanie tarcz antyinflacyjnych sprawiłoby, że inflacja z końcem roku wyniosłaby 3,6%.
Wśród innych czynników, które miałby sprzyjać inflacji padł wzrost wynagrodzeń.
„Podwyższona dynamika wynagrodzeń to główny punkt niepokoju członków Rady Polityki Pieniężnej. Będzie ona generować presję popytową. Pamiętajmy, że szybki spadek inflacji oznacza, że szybko rosną wynagrodzenia realne. W sektorze przedsiębiorstw wzrost płac realnych wyniósł ponad 10 proc., najwięcej od 1999 r. – tłumaczył prezes.
