Bitcoin nie ma wartości wewnętrznej, a kryptowaluty są w fazie manii spekulacyjnej – ostrzega znany ekonomista Eswar Prasad
Obrazek użytkownika Piotr Rosik
07 lut 2022, 08:52

Bitcoin nie ma wartości wewnętrznej, a kryptowaluty są w fazie manii spekulacyjnej – ostrzega znany ekonomista Eswar Prasad

„Bitcoin nie ma wewnętrznej wartości. Jego wycena opiera się w wierze inwestorów w to, że jego podaż jest na stałe ograniczona” – uważa prof. Eswar Prasad.

„Dynamiczne ruchy cenowe na cryptos z ostatnich miesięcy mogą świadczyć o tym, że rynek znajduje się w manii spekulacyjnej i doświadczy jeszcze więcej zmienności” – powiedział znany ekonomista Eswar Prasad w wywiadzie dla „Barron’s”.

Prasad napisał książkę „The Future of Money: How the Digital Revolution Is Transforming Currencies and Finance”, stąd jego żywe zainteresowanie kwestią kryptowalut. Tenże ekonomista przez wiele lat pracował dla Międzynarodowego Funduszu Walutowego. Obecnie jest profesorem Cornell University oraz starszym członkiem Brookings Institution.

Bitcoin nie ma wewnętrznej wartości

Od początku listopada cryptos straciły 1 bln USD kapitalizacji. Czy to początek końca kryptowalut – pyta dziennikarz „Barron’s”? Prasad odpowiada: „Bitcoin miał być środkiem wymiany, niezależnym od banków centralnych. Według mnie, nie podołał temu zadaniu. Moim zdaniem, bitcoin nie ma wewnętrznej wartości. Jego wycena opiera się w wierze inwestorów w to, że jego podaż jest na stałe ograniczona. Jednak według mnie ta cecha to za mało, żeby można było mówić o wartości wewnętrznej BTC. Ta głęboka korekta ceny bitcoina i innych kryptowalut z ostatnich tygodni, wywołana chyba zapowiedzią cyklu podwyżek stóp przez Fed, powoduje, że jest dla mnie jasne, iż bitcoin nie jest także zabezpieczeniem przed inflacją. Te ruchy cenowe mogą więc świadczyć o tym, że rynek kryptos znajduje się w manii spekulacyjnej i doświadczy jeszcze więcej zmienności” – stwierdził Prasad.

Jego zdaniem, istnieje zagrożenie, że wielu inwestorów indywidualnych straci sporo pieniędzy, inwestując w najbliższym czasie na rynku cryptos. „Jednak uważam, że takie oczyszczenie by się przydało. Bo po jego przyjściu więcej uwagi zwrócono by na technologię blockchain. To ona jest wartością, którą niesie ze sobą bitcoin. Ona jest wspaniała i daje wiele możliwości, pozwala rozwiązywać wiele problemów z zakresu zarządzania, administracji i biznesu” – uważa Prasad.

Kapitalizacja rynku kryptowalut (USD) – 1 rok

Kapitalizacja rynku kryptowalut (USD)

Źródło: coinmarketcap.com

Zobacz także: Wartość bitcoina będzie za 10 lat o wiele wyższa, niż w tej chwili – twierdzą analitycy Fidelity

CBDC to będzie rewolucja, zaszkodzi bankom komercyjnym

Eswar Prasad został także zapytany o wyścig mocarstw w zakresie cyfrowych walut banków centralnych (CBDC). Chiny już uruchomiły cyfrowego juana, podczas gdy USA wciąż zastanawiają się nad sensem tworzenia e-dolara. Czy to oznacza, że Chiny bezapelacyjnie wygrały ten wyścig? „Nie sądzę, by cyfrowy juan był wielkim zagrożeniem dla USD. Nie sądzę, żeby Państwo Środka otrzymało jakąś wielką premię za pierwszeństwo czy ustanowiły jakiś standard. Pamiętajmy, że cyfrowy juan ma na tamtejszym rynku mocną konkurencję, pod postacią świetnie działających appek AliPay i WeChat Pay. Rząd uruchamiając e-CNY myślał raczej o zmniejszeniu ich roli, niż o konkurowaniu z USA w wyścigu, który tak naprawdę się nie toczy” – stwierdził Prasad.

Ekonomista przyznał co prawda, że jeśli cyfrowy juan będzie się efektywnie komunikował z systemami finansowymi innych państw, to może zmaleć rola USD jako waluty transakcyjnej, ale to nie oznacza, że dolar przestanie dominować w rozliczeniach. „Pamiętajmy, że posługując się CBDC inwestorzy i przedsiębiorcy będą patrzyli na to samo, na co patrzą, dokonując inwestycji w danym kraju: na system polityczny, wolności i swobody obywatelskie, a przede wszystkim na to, czy obowiązują rządy prawa. Chińska Partia Komunistyczna przecież trzyma się mocno, nie pozwoli na żadne polityczne reformy. To oznacza, że cyfrowe renminbi nie jest zagrożeniem dla cyfrowego dolara, mimo że ten jeszcze de facto nie powstał” – stwierdził Prasad.

Według niego, pojawienie się CBDC będzie miało olbrzymi wpływ na rynek finansowy. „Zmieni się struktura rynku, zmienią się instytucje. Pojawią się nowe produkty i usługi. Być może zmieni się nawet natura pieniądza i sposób realizowania polityki pieniężnej. Pojawią się nowe problemy i zagrożenia w zakresie stabilności systemu finansowego. CBDC postawią szereg wyzwań przed bankami komercyjnymi, których pozycja rynkowa z pewnością osłabnie” – wylicza Prasad.

Zdaniem profesora Cornell University, waluty słabych gospodarczo krajów w dobie rozwiniętych CBDC i innych walut cyfrowych będą poważnie zagrożone „wyginięciem”. „Wyobrażam sobie, z łatwością, że obok e-USD czy e-CNY funkcjonują także stablecoiny wyemitowane przez Big Techy, takie jak Amazon czy Meta Platforms. To oznacza, że rola walut narodowych, przy tak silnych graczach w przestrzeni cyfrowej, może się znacznie zmniejszyć. Waluty niektórych małych krajów, słabych gospodarczo, mogą po prostu wypaść z użycia” – ostrzega Prasad.

Zobacz także: NFT po przecenie na kryptowalutach - analiza sytuacji wraz z ekspertami Skinwallet

Śledź Strefę Inwestorów w Google News

Sprawdź więcej artykułów i analiz

Więcej praktycznej wiedzy o inwestowaniu na giełdzie, takiej jak analizy, artykuły, czy portfele edukacyjne, znajdziesz w części premium serwisu StrefaInwestorow.pl. Kliknij tutaj, aby dowiedzieć się więcej.