Branża wealth management staje przed kolejnym wyzwaniem, mimo że ma za sobą 20 lat rewolucji – przekonują analitycy Boston Consulting Group.
Przez ostatnie 20 lat trwała rewolucja informatyczna, która zmieniła znacznie branżę wealth management. Teraz nadeszła pandemia, która jest kolejną szansą na zmiany w pozytywnym kierunku – uważają autorzy raportu „The Future of Wealth Management—A CEO Agenda” z firmy doradczej Boston Consulting Group.
Zobacz także: Od stycznia przybyło 73,5 tys. rachunków maklerskich. Inwestorzy indywidualni szturmują rynek główny i rządzą na NewConnect
20 lat rewolucji…
Analitycy firmy BCG w swoim raporcie wskazali, że w ciągu ostatnich 20 lat wiele się stało w branży wealth management. Doszło do zmiany pokoleniowej, technologicznej, a nawet do zmian w społecznych interakcjach, co rzutuje na sposób zarządzania aktywami. Te wnioski zostały zilustrowane całkiem fajną grafiką, prezentowaną poniżej.
Ta rewolucja nie zatrzymała jednak wzrostu bogactwa. W okresie 1999-2019 wartość majątku osób prywatnych wzrosła z około 80 bln USD do 226 bln USD, czyli dwukrotnie. Kolejne dekady nie będą jednak łatwe dla podmiotów z branży wealth management, gdyż bariery wejścia dla nowych graczy są coraz niższe, więc wzrośnie konkurencja – jak podkreślają eksperci BCG.
Mapa prywatnego bogactwa i tempo jego wzrostu (bln USD)
Źródło: BCG
Z wyliczeń BCG wynika, że w ciągu ostatnich 20 lat najgorszym rokiem dla prywatnego bogactwa był rok 2008, gdy zmalało ono o 8,1%. Najlepszym rokiem był 2005, gdy urosło o 9,8%. “Tempo wzrostu bogactwa w ciągu ostatnich dwóch dekad było wysokie, wspierane przez rozwój globalnej gospodarki, wzrost wysokości dochodu rozporządzalnego oraz wzrost stopy oszczędności” – wskazują eksperci BCG.
Wartość i tempo przyrostu prywatnego bogactwa na tle indeksu MSCI World
Źródło: BCG
…a teraz wyzwanie pod postacią pandemii
Według ekspertów BCG, po okresie 20-letniej rewolucji sektor wealth management – tak jak biznes na całym świecie – musi przejść przez kolejną rewolucję, czyli pandemię COVID-19. „To będzie ciężki test dla branży. Większość gospodarek weszła w recesję, miliony ludzi są na bezrobociu. Tempo odbicia zależy w dużej mierze od tego, czy pojawi się skuteczna szczepionka. Można się spodziewać, że w krótkim terminie bogactwo może mieć duży problem ze wzrostem” – ostrzegają analitycy BCG.
Według nich, rozwój prywatnych majątków może potoczyć się na trzy sposoby. W swoich założeniach wzięli pod uwagę wszystkie najważniejsze czynniki makroekonomiczne, a także scenariusze dla rynku akcji. Najbardziej optymistyczny scenariusz zakłada szybkie odbicie (i 4,5% średniorocznego wzrostu do 2024 roku), neutralny zakłada powolną odbudowę (i 3,2% średniorocznego wzrostu), a pesymistyczny mówi o długotrwałej degrengoladzie (1,4%).
Co ciekawe, w każdym ze scenariuszy bogactwo najszybciej ma rosnąć w Azji. Nawet w tym pesymistycznym powinno zwiększać się w średniorocznym tempie 5,1%, znacznie przewyższając inne regiony. W każdym ze scenariuszy bogactwo ma rosnąć najwolniej w Japonii i Ameryce Północnej.
Scenariusze dla wzrostu prywatnego bogactwa po pandemii
Źródło: BCG
Zdaniem analityków BCG, branża wealth management weszła w obecny pandemiczny kryzys w gorszej kondycji, niż wchodziła w kryzys finansowy 2008 roku. Poza tym blisko 50% jej przychodów pochodzi z opłat za zarządzanie pobieranych jako procent od aktywów w zarządzaniu, więc jeśli aktywa będą topniały, nie będzie to dobrze wróżyło wealth managerom. Będą się oni musieli bardzo postarać, by sprostać rosnącym wymaganiom klientów, zarówno w zakresie jakości usług, jak i możliwości lokowania i wykorzystywania kapitału – podkreślają autorzy omawianego raportu.
„W krótkim terminie kapitał będzie płynął w kierunku aktywów bezpiecznych, do tzw. bezpiecznych przystani, jak złoto czy nieruchomości. Potem, od 2021 roku, inwestorzy zaczną kierować strumień kapitału w kierunku bardziej płynnych aktywów” – uważają analitycy BCG. Według nich, centrum ochrony kapitału międzynarodowego jest Szwajcaria, gdzie znajduje się około 2,4 bln USD aktywów. Drugie miejsce zajmuje Hong Kong, ale dalsze niepokoje społeczne mogą wystraszyć kapitał, który przeniesie się głównie do Singapuru.
Największe przystanie dla międzynarodowego kapitału (w bln USD)
Źródło: BCG